czwartek, 24 marca 2011

Buble modowe i nie tylko...



Za namową evy, która napisała komentarz do wpisu na temat "Sklepy internetowe czy może aukcje też internetowe?", a może raczej z powodu setek nie czytanych i nie oglądanych newsletterów z Esprit postanowiłam zajrzeć do ich sklepu internetowego.

Studiując w Paryżu bardzo często zaglądałam do ich stacjonarnych sklepów, oczywiście za każdym razem wychodząc z torbą pełną ciuchów i postanowieniem, że jak następnym razem tutaj przyjdę to muszę kupić jeszcze te buty, tamtą torebkę i ze trzy pary spodni, 2 sweterki, kurtkę i na co tam jeszcze wystarczy mi pieniędzy. Jednak to co zobaczyłam w ich sklepie internetowym, muszę napisać czy powiedzieć, jak to woli, rozczarowało mnie i to bardzo. Niby ciuchy mają nadal fajne, nie powiem spodobało mi się kilka rzeczy, ale jednak jakby mój stosunek do tej marki odzieżowej się zmienił.

A może to ja się zmieniłam? A może zmienił mi się gust i upodobania?
Ach te paryskie studenckie czasy!? To było coś!
A może to moje upodobanie do tej marki tak się zmieniło ponieważ do stacjonarnych sklepów u nas w kraju trafiają tylko takie ciuchy, które na zachodzie nie schodzą?

Bo nie wiem jak Wy, ale ja od bardzo dawna u nas w kraju nie upolowałam nic fajnego marki Esprit w sklepie stacjonarnym w Polsce. Chyba, że w stolicy jest tego więcej i fajniejsze? ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz